Ciekawostki
W porównaniu ze śmiertelnie poważnymi tekstami
Forum publicystyczne oraz
Co sądzimy o...?, będącymi obszerną
prezentacją naszych
poglądów na szereg istotnych spraw dotyczących codziennego życia
wszystkich Polaków ta strona ma charakter żartobliwy i, co tu
ukrywać, nieco złośliwy. Jest to zbiorek materiałów o charakterze
lekkiej satyry wymierzonej w lewicę. Mamy nadzieję, że nikt nie
poczuje się nimi bezpośrednio lub pośrednio dotknięty. Jeżeli mimo
wszystko tak się stanie to przepraszamy, nie było to naszą intencją.
Prosimy przesyłać
do nas nowe pomysły oraz komentarze (również te zgryźliwe).
12 powodów dla których warto głosować na prawicę: |
12 powodów dla których nie warto głosować na lewicę: |
1. Zwiększasz szansę, że nie będą rządzić socjaliści. |
1. Głosujesz w dobrej wierze, ale zaufaj nam: to nie działa! |
2. Nikt Ci nie będzie mówił, czy masz zapinać pasy bezpieczeństwa
czy nie. |
2. Socjaliści będą Ci mówić, co jest dla Ciebie dobre. |
3. Urzędnik nie będzie decydował, czy Twoje dziecko może
pójść wcześniej lub później do szkoły. |
3. Najnowsze badania wykazały, że każde dziecko rozwija się dokładnie w takim samym
tempie, a przyszły profesor i murarz powinni uczyć się wedle tego
samego programu. |
4. Ominie Cię bezrobocie, które jest skutkiem znęcania się
polityków i związków zawodowych nad pracodawcami. |
4. "Aktywna walka z bezrobociem" polega na podwyższeniu podatków
tym przedsiębiorcom, którzy jeszcze jakoś dychają. |
5. Ludzie staną się dla siebie milsi, bo w przeciwieństwie do
socjalizmu nie trzeba się będzie szarpać o miejsce przy korycie. |
5. Do publicznych pieniędzy najczęściej dobierają się ci,
którzy mają wujka w ministerstwie i ciocię w urzędzie. Jeśli
Ty nie masz, to Ci się nie opłaca. |
6. Nikt nie będzie zmuszał kobiet, aby stanowiły 50%
członków parlamentu. |
6. Nastąpi pełne równouprawnienie, kobiety staną się
niezależne, mężczyźni zniewieścieją, a gatunek ludzki wkrótce wymrze. |
7. Nareszcie biedni ludzie będą mieli szansę coś w życiu
osiągnąć. |
7. Biedni będą coraz biedniejsi, bo nikomu się nie opłaci
ich zatrudnić, a dostęp do "darmowego wykształcenia" już od
dawna jest dla nich zamknięty. |
8. Będziesz mógł zastrzelić rabującego Cię bandziora jak
psa i nikt Ci złego słowa nie powie. |
8. Trzeba dbać o uczciwych inaczej, bo to nie ich wina, że zeszli
na złą drogę tylko systemu wychowawczego i całego społeczeństwa. |
9. Nie będziesz zmuszany słono opłacać skorumpowanej i niekompetentnej
klasy politycznej. |
9. Obecna liczba urzędników jest niezbędna do prawidłowego
funkcjonowania państwa, zaś odpowiedzialność jaka na nich spoczywa musi
być zrekompensowana godziwym uposażeniem. |
10. Benzyna będzie po 80 groszy, a drogi będą gładkie. |
10. Benzyna będzie po 4 złote, a drogi będą dziurawe. |
11. Szkoły będą dobrowolne, a ludzie będą światli. |
11. Szkoły będą obowiązkowe, a ludzie będą ciemni. |
12. Wszystkim ludziom będzie się żyć dostatniej, a sprawiedliwość
będzie polegać na tym, że każdy będzie mieć tyle, na ile sobie zapracuje. |
12. Musi być sprawiedliwie, a sprawiedliwie znaczy każdemu po równo.
Przecież wszyscy mamy równe żołądki. |
Oryginalny napis na płocie przy warszawskiej ul. Dubois.
Pojawił się po kilku latach rządzenia gminą Centrum przez lewicową koalicję
SLD z UW. W roku 1998 większość mandatów przejęła "prawica" z AWS i pojawił
się problem, bo niby wybory wygrane, ale bez poparcia SLD wiele ruszyć się
nie da. Groziło to wszystko komisarzem i nowymi wyborami, ale samorządowcy
wypracowali historyczne porozumienie ponad podziałami. Koalicja AWS z SLD
wybrała na prezydenta Warszawy polityka UW. Wyglądało to wszystko absurdalnie,
ale stołki zostały uratowane. Śmiecie, parkingi i dziury w ulicach mogą poczekać.
Czy wiesz, że...
- ... w 13 z 15 krajów Unii Europejskiej rządzą socjaliści. Jedynym krajem
w którym socjaldemokracja znajduje się w głębokiej opozycji jest Irlandia.
Zastanawiające, że prawie cała Europa Zachodnia boryka się z trudnościami
ekonomicznymi, z wyjątkiem jednego kraju notującego co roku rekordowy wzrost
gospodarczy. Zgadnijcie, jakie to państwo?
Co bystrzejsi komentatorzy mówią o "irlandzkim cudzie gospodarczym". Cóż,
cuda się zdarzają, wystarczy nie przeszkadzać...
- ... prof. Marek Pol, lider Unii Pracy, wybitny umysł lewicowy stwierdził
niedawno, że "kraje zachodnie nie stosują emerytalnych systemów kapitałowych
[czyli takich, w których każdy pracuje na siebie, jak to częściowo ma być w
Polsce], ze względu na zbyt duże rozwarstwienie wysokości emerytur". Pewnie,
lepiej żeby nikt się nie wychylił poza minimum socjalne. Szkoda tylko, że nie rozumieją
tego politycy z Zachodu od lat próbujący pozbyć się systemu repartycyjnego,
który w każdej chwili może się z wielkim hukiem zawalić.
- ... podatki w Najjaśniejszej wynoszą z górą 80 procent. Policzmy: ZUS pobiera
48.18% wysokości dochodów [nie ma żadnego znaczenia przeprowadzone ostatnio tzw.
ubruttowienie, czyli kolejne oszustwo lewicy wprowadzające kompromitujący
chaos, bo w ustawie wyraźnie stoi, że podatki płaci się od płacy zasadniczej,
która wzrosła nominalnie o 23%!], do tego dochodzą pozaZUSowskie koszty pracy w wysokości
około 10 procent pensji, podatek dochodowy to kolejne 15-20 procent, a poza
tym praktycznie wszystkie dobra konsumpcyjne obłożone są 22% VATem. Istnieje
jeszcze cała chmara poślednich, mniej lub bardziej zakamuflowanych podatków.
A na nowe tysiąclecie Ministerstwo Finansów szykuje nam specjalną, jubileuszową
niespodziankę: podatek katastralny. Alleluja!
- ... demokracja (ustrój bądź co bądź obecnie powszechnie stosowany) ma to do
siebie, że rządzący (przynajmniej teoretycznie) spełniają wolę większości.
Wobec tego, dlaczego nie wprowadzi się kary śmierci, skoro żąda jej ponad
75% Polaków?
- ... ponad 90% Polaków to ludzie szczęśliwi lub zadowoleni. Podobne
badania w innych krajach nie wykazały wyraźnej korelacji pomiędzy stopniem
zamożności danego społeczeństwa, a poziomem jego szczęścia. Więc chyba nie
ma się czym przejmować, bo szczęścia nie można opodatkować.
- Skoro już o badaniach opinii publicznej mowa, to ostatnio wiele szacownych
autorytetów podpiera się coraz to nowymi, zastanawiającymi i niezwykle
frapującymi ankietami. Sęk w tym, że jedna z nich wykazała, że zaledwie
12% Polaków rozumie tekst pisany średniej trudności dobrze lub bardzo dobrze.
Pozostałe 88% nie potrafi wychwycić nawet sensu, co jest równoznaczne z
funkcjonalnym analfabetyzmem. Jak w takim razie mogą prawidłowo odpowiadać
na trudne pytania zawarte w ankietach?
- ... po demonopolizacji rynku usług telekomunikacyjnych w Niemczech ceny niektórych
połączeń spadły o 70%. W Polsce przedstawiciele kochanej TP S.A. ubolewają,
że dopłacają do obsługi połączeń internetowych i robią to tylko z troski o
klienta, a ich cena i tak jest za niska. Mamy dziwne przeczucie, że kiedy i w Polsce
złamany zostanie monopol TP S.A. ceny z niewytłumaczalnych powodów raptownie
spadną, a obsługa Internetu nagle zacznie się opłacać.
- ... w Polsce koszt subwencji produkcyjnych stanowi 23% ceny ziemniaka,
zaś w Nowej Zelandii 4%. Stosunek ekspotu do importu polskich płodów rolnych ma
się jak 1,5:1, zaś nowozelandzkich jak 6:1. Jak widać kosztowne dotacje są
motorem rozwoju eksportu...
- ... przyjechał niedawno do Polski chilijski minister pracy, rzecz jasna "lewak".
Posłuchał i popatrzył co się tu dzieje i nie mógł wyjść ze zdumienia, co nasza
prawica wyprawia z tą biedną gospodarką. Zdumiewało go utrzymywanie nierentownych
przedsiębiorstw, dyktat związków zawodowych, horrendalne podatki. Nie wie
prawica (polska), co czyli lewica (chilijska).
- ... parę lat temu w centrum Warszawy zastrzelonego przechodnia, studenta
Politechniki Wojtka Króla. Ogromna tragedia i ogromny oddźwięk tego wydarzenia
w mediach. Na pogrzebie chłopca były dziesiątki tysięcy ludzi. W marcu
1999 na ulicy Jana Pawła II, również w środku Warszawy podczas
strzelaniny gangsterskiej zginął przypadkowy człowiek, tak samo niewinny i
niczego nieświadomy. Informacje o tym zdarzeniu zostały
wydrukowane małą czcionką na ostatnich stronach dodatków lokalnych, ledwie
zająknęły się radio i telewizja. Nawet nie możemy wspomnieć nazwiska
zmarłego, bo nikogo ono nie zainteresowało. Ot, obiektywizm mediów...
- ... nasz ulubiony dziennik "Gazeta Wyborcza" bardzo obszernie i szczegółowo
zajął się jesienią 1998 roku sprawą ekstradycji stalinowskiej sędziny Heleny
Wolińskiej. Parę miesięcy później zgłoszono kolejny wniosek o ekstradycję
do Polski innego prokuratora. Zauważyli to wszyscy z wyjątkiem redakcji
"GW". Najwidoczniej zbiegiem okoliczności jest, że przeoczenie to dotyczyło
Stefana Michnika, brata redaktora naczelnego gazety.
Rekord świata
Wiele nieprawdziwych rzeczy opowiada się na tym świecie,
ale chyba rekord świata ekonomicznej głupoty pobiła grupka lewicowych
profesorów (!) ekonomii (!!!), publikując na łamach prasy swój protest
przeciwko prowadzonej obecnie polityce gospodarczej. Cały tekst publikujemy
poniżej, więc każdy może sam ocenić. Dla nas jest do kolejny dowód, że
cztery magiczne literki przed nazwiskiem jeszcze o niczym nie świadczą.
PROTEST GRUPY EKONOMISTÓW SPOŁECZNYCH:
Z wielkim niepokojem śledzimy podjętą przez ministra finansów kolejną
ofensywę w postaci tzw. "Strategii finansów publicznych i rozwoju gospodarczego
Polski 2000-2010", zmierzającą faktycznie do pogłębienia negatywnych
zjawisk występujących w ostatnich latach. Istotę tego przedsięwzięcia można
określić jako zamiar wsparcia zbankrutowanej liberalnej strategii gospodarczej
środkami finansowymi biednej części ludności.
Dotychczasowym efektem stosowania tej strategii jest nie tylko
drastyczne zubożenie przeważającej części Polaków i wpędzenie wielu z nich
w całkowitą biedę, lecz także zahamowanie tempa rozwoju gospodarczego, wzrost
bezrobocia i nawarstwienie się różnego typu trudności.
"Nowa strategia" jest niczym innym, jak tylko próbą powrotu
do odrzuconego przed rokiem przez niemal całe społeczeństwo projektu zrównania
podatkowego bogatych i biednych (w postaci tzw. podatku liniowego). Tym
razem minister finansów chce tylko "zbliżyć" podatek płacony przez obie te
grupy ludności, ale za cenę drastycznego zmniejszenia wydatków budżetowych
na cele społeczne, a więc zdrowie i edukację, kulturę, renty, emerytury itp.
Przewiduje on spadek udziału sfery usług społecznych z ok. 30% PKB obecnie
do poniżej 10% PKB w roku 2010 r.
Oznaczałoby to, że w nadchodzącym dziesięcioleciu nie tylko
nie byłoby postępu w zaspakajaniu potrzeb społecznych, lecz nastąpiłby
drastyczny regres w tej dziedzinie. Efektem rozwoju gospodarczego byłby
natomiast znaczący wzrost dochodów ludzi najbogatszych, które już w tej chwili w
Polsce wielokrotnie przewyższają średnią krajową w stopniu większym, niż w
rozwiniętych krajach Europy Zachodniej.
Uważamy, iż jest to całkowicie błędna strategia - zarówno
ze względów społecznych, jak i gospodarczych. Jej realizacja pomnożyłaby jedynie
wydatki tzw. przedsiębiorców na luksusową konsumpcję, w niczym nie wpływając
na rozwój gospodarczy, a zwłaszcza na tak pożądany wzrost zatrudnienia.
Występujemy przeciwko zniesieniu ulg inwestycyjnych, a
także ulg edukacyjnych i zdrowotnych, które sprzyjają osiąganiu ważnych
celów społeczno-ekonomicznych. Domagamy się wprowadzenia prorodzinnych ulg
podatkowych oraz utrzymania wspólnego opodatkowania małżonków. Proponujemy
powrót - wzorem innych narodów - do gospodarki rynkowej ukierunkowanej na
zaspakajanie potrzeb społeczeństwa.
Czerwony Kapturek
Politycznie poprawna wersja bajki o Czerwonym Kapturku.
Zaczerpnięta z anglojęzycznej witryny internetowej "Revolution". Tłumaczenie
Radosław Olkowski.
Była sobie kiedyś młoda osoba,
zwana Czerwonym Kapturkiem, która mieszkała na skraju wielkiego lasu,
pełnego zagrożonych gatunków sów i rzadkich roślin, które zapewne mogłyby
dostarczyć lekarstw na raka, gdyby ktoś je zbadał.
- Czerwony Kapturek mieszkała z wychowującą ją osobą, do
której czasem zwracała się "matko", chociaż nie miała zamiaru w ten
sposób sugerować, że zmieniłaby do niej stosunek, gdyby okazało się,
że to bliskie biologiczne pokrewieństwo faktycznie nie istnieje.
- Podobnie nie miała zamiaru negować jednakowej wartości wszystkich
nietradycyjnie pojętych domowników, chociaż martwiło ją, jeśli takie
powstawało wrażenie.
- Pewnego dnia matka poprosiła ją o zaniesienie koszyka z
naturalnie wyhodowanymi warzywami i wodą mineralną do domu jej babci.
- "Ależ matko, czy nie będzie to odbieraniem chleba tym
ludziom, którzy przez lata walczyli o prawo do przewożenia wszystkich
paczek pomiędzy ludźmi w lasach?"
- Matka Czerwonego Kapturka zapewniła ją, że rozmawiała z
przewodniczącym związku zawodowego i uzyskała specjalny formularz
zezwalający na pomoc humanitarną.
- "Ależ matko, czy nie tyranizujesz nie, każąc mi to zrobić?"
- Matka Czerwonego Kapturka zauważyła, że to niemożliwe,
aby kobieta tyranizowała kogokolwiek, ponieważ wszystkie kobiety są
jednakowo uciskane i będzie tak aż do chwili, kiedy wszystkie kobiety nie
będą wolne.
- "Ależ matko, czy nie powinnaś wobec tego kazać mojemu
bratu zanieść koszyk, ponieważ on jest ciemiężycielem i powinien
dowiedzieć się, jak to jest być uciskanym?"
- Ale matka Czerwonego Kapturka wyjaśniła, że jej brat
jest na zebraniu w sprawie praw zwierząt, a poza tym to nie było
stereotypowe kobiece zajęcie, ale uzasadniony czyn, który pomoże zacieśnić
wzajemne stosunki.
- "Ale czy nie będę w ten sposób dyskryminować babci
sugerując, że jest chora, zatem niezdolna aby zatroszczyć się o siebie
samodzielnie?"
- Ale matka Czerwonego Kapturka wyjaśniła, że jej babcia
w rzeczywistości nie była chora, niepełnosprawna czy umysłowo ułomna w
żaden sposób, aczkolwiek nie chciała przez to powiedzieć, by którykolwiek
z tych stanów był gorszy od tego, co niektórzy ludzie zwą "zdrowiem".
- Wobec tego Czerwony Kapturek uznała, że może zaaprobować pomysł dostarczenia
babci koszyka, więc wzięła go i wyszła.
- Wielu ludzi uważa las za złowróżbne i niebezpieczne miejsce, ale
Czerwony Kapturek wiedziała, że to irracjonalny strach, oparty na wzorcu
kulturowym wpojonym przez patriarchalne społeczeństwo postrzegające świat
przyrody jako przedmiot eksploatacji, zatem uważające naturalne drapieżniki
za nieznośną konkurencję.
- Inni ludzie unikają lasów ze strachu przed złodziejami i zboczeńcami, ale
Czerwony Kapturek wierzyła, że w prawdziwie bezklasowym społeczeństwie
wszyscy ci spychani na margines ludzie będą mogli wyjść z lasów i zostać
zaakceptowani jako przykład pełnoprawnego stylu życia.
- W drodze do domu babci Czerwony Kapturek minęła Gajowego i zeszła ze
ścieżki, aby pooglądać kwiaty.
- Przestraszyła się, gdy nagle stanął przed nią Wilk pytając, co ma w koszyku.
Nauczyciel Czerwonego Kapturka ostrzegał ją, aby nigdy nie rozmawiała z
obcymi, ale była ona pewna zachowania kontroli nad własną, rozkwitająca
kobiecością i wybrała dialog z Wilkiem.
- Odpowiedziała:
- "W geście solidarności niosę mojej babci zdrowe przysmaki.
- Na to Wilk powiedział:
- "Moja droga, to niebezpieczne dla małej dziewczynki spacerować po
tych lasach samotnie."
- Czerwony Kapturek odpowiedziała:
- "Twoja seksistowska uwaga była skrajnie obraźliwa, ale zignoruje
ją ze względu na Twój tradycyjny status wyrzutka społecznego, który
wywołał u Ciebie alternatywny i całkiem niesłuszny światopogląd. A teraz,
jeśli mi wybaczysz, wolałabym iść swoją drogą.
- Czerwony Kapturek wróciła na główną ścieżkę i podążyła w kierunku domu swej babci,
Ale ponieważ pozycja poza społeczeństwem uwolniła Wilka od niewolniczego
przywiązania do linearnego, zachodniego sposobu myślenia, znał on szybszą
trasę do domu babci.
- Włamał się on do domy i zjadł babcię, czym dał wyraz swej naturze drapieżnika.
Potem, wolny od sztywnych, tradycyjnych schematów, ubrał się w koszulę
nocną babci, nakrył się kołdrą i czekał na dalszy rozwój wypadków.
- Czerwony Kapturek weszła do chaty i powiedziała:
- "Babciu, przyniosłam Ci nieco wegetariańskich przysmaków, w uznaniu
Twej roli mądrej matrony."
- Wilk powiedział słabym głosem:
- "Podejdź bliżej, dziecko, abym mogła Cię zobaczyć."
- Czerwony Kapturek powiedziała:
- "O Boże! Babciu, jakie Ty masz wielkie oczy!"
- "Zapomniałaś, że jestem optycznie wyzywająca."
- "Ach babciu, jaki Ty masz wielki nos!"
- "Oczywiście, mogłam go sobie poprawić, aby wspomóc swoją
karierę, ale nie poddawałam się takim społecznym naciskom, moje
dziecko."
- "Ach babciu, jakie Ty masz wielkie, ostre zęby!"
- Wilk nie mógł dłużej znieść tych ubliżających jego gatunkowi obelg i -
słusznie reagując na szarganie swych praw - wyskoczył z łóżka, złapał
Czerwonego Kapturka i otworzył swą paszczę tak szeroko, że mogła ona
zobaczyć swoją biedną, przestraszoną babcię w swym brzuchu.
- "Czy Ty o czymś nie zapomniałeś?" zawołała odważnie Czerwony
Kapturek, "musisz uzyskać moją zgodę przed wkroczeniem na wyższy poziom
intymności!"
- To oświadczenie tak przestraszyło Wilka, że rozluźnił swój ucisk. W tym
momencie do chaty wpadł Gajowy, ściskając topór.
- "Ręce do góry!" krzyknął Gajowy.
- "Co Ty wyprawiasz?" krzyknęła Czerwony Kapturek.
"Jeżeli teraz pozwolę Ci pomóc sobie, dam wyraz braku zaufania we
własne zdolności, co doprowadzi do słabej samooceny i gorszych wyników
na egzaminie do szkoły."
- "Masz ostatnią szansę, siostrzyczko! Zabieraj łapy od tego
zagrożonego gatunku! To sprawa Urzędu Ochrony Państwa!" krzyknął
Gajowy i, gdy Czerwony Kapturek wykonała gwałtowny ruch, odrąbał jej
głowę.
- "Dzięki Bogu zdążyłeś na czas." powiedział Wilk.
"Ta gówniara i jej babcia zwabiły mnie tu. Myślałem, że już po
mnie."
- "Myślę, że to ja jestem tu prawdziwą ofiarą" powiedział Gajowy.
"Zawsze szalałem z gniewu, gdy widziałem ją zrywającą te chronione
kwiaty. Chyba się rozchoruję. Masz może aspirynę?"
- "Pewnie." powiedział Wilk i poczęstował Gajowego.
- "Dzięki."
- Wilk i Gajowy popatrzyli na siebie z wdzięcznością i szacunkiem. Poczuli, że
jest im ze sobą tak dobrze, że założyli alternatywną, międzygatunkową
rodzinę. I żyli długo i szczęśliwie.
Z powrotem do strony głównej